Geoblog.pl    PodrozeLukasza    Podróże    IRAN - Łukasz w krainie szafranowych lodów    przed wyjazdem
Zwiń mapę
2016
26
lip

przed wyjazdem

 
Polska
Polska, Warszawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
W Iranie zakochaliśmy się już wiele lat temu. Dokładnie 10 lat wcześniej (w 2006 roku) po raz pierwszy odwiedziliśmy Islamską Republikę Iranu, zwiedzając najsłynniejsze zabytki w Teheranie, Maszhad, Shiraz, Persepolis, Yazd i miasteczku Kashan. Trwała wtedy wojna z terroryzmem, inwazja w Iraku, w USA rządził George W. Bush, a prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad wzywał do wymazania Izraela z mapy świata i zaprzeczał Holokaustowi. W górach Zagros szukaliśmy pasterzy z mniejszości Bachtiarów i Lurów. Był jednak maj, w górach leżało jeszcze dużo śniegu na przełęczach, a w niższych partiach było pełno błota. Pasterzy nie spotkaliśmy. Podczas tamtej podróży zabrakło nam czasu, aby odwiedzić północno-zachodnią część Iranu z zamkami asasynów, wulkanem Sabala, kurdyjskimi wioskami, mistycznymi obrzędami i tańcami derwiszy. Wyjechaliśmy z nadzieją, że jeszcze kiedyś w te rejony wrócimy i doświadczymy wyjątkowej gościnności Irańczyków.

Od tamtej pory ukazało się kilka ciekawych książek o sytuacji w Iranie: „Czwarty pożar Teheranu” (Marek Kęskrawiec), „Czytając Lolitę w Teheranie” (Azar Hafisi) i „Miasto kłamstw. Cała prawda o Teheranie” (Ramita Navai). Z zainteresowaniem czytałam relacje Hoomana Majd, który obecnie mieszka w USA: „Ajatollah śmie wątpić”, „Demokracja Ajatollahów” i „Ministerstwo przewodnictwa uprasza o niezostawanie w kraju”. Wciągnęła mnie relacja Łukasza Supermana, który pieszo przebył 2300 km przez pustynne góry Zagros „Pieszo do irańskich nomadów”. Zaglądałam na stronę http://literaturaperska.com/, aby poczytać perską literaturę klasyczną. Z przyjemnością śledziliśmy kolejne arcydzieła kina irańskiego, szczególne „Rozstanie” i „Klienta” w reż. Asghara Farhadiego. I tak coraz częściej kiełkowała myśl, aby jednak do Iranu wrócić. Podczas podróży po Górskim Karabachu jechaliśmy autostopem z ormiańską rodziną, która przyjechała na wakacje z Teheranu. Mieszkają tam od lat, gdyż dla Ormian Iran jest bogatym krajem, który oferuje dużo lepsze życie. I wtedy Iran wydawał się nam tak blisko, na wyciągnięcie ręki, właściwie w ciągu kilku godzin moglibyśmy dojechać do granicy… Wkrótce potem podpisano porozumienie w sprawie programu atomowego Iranu i pojawiła się obietnica zniesienia sankcji. Oczywiście nie obawialiśmy się sytuacji w Iranie, bo gościnność i otwartość Irańczyków jest powszechnie znana, bardziej napływu turystów, którzy tłumnie tam wyruszą po zniesieniu sankcji. Mieliśmy też obawy związane z podróżą w lecie i upałami. Poprzednim razem byliśmy w Iranie w maju i już wtedy było dla nas bardzo gorąco. Teraz podróżujemy razem z synem, czyli jesteśmy ograniczeni do wakacji szkolnych, a w lipcu i sierpniu w Iranie może być bardzo gorąco. Jednak po podróży po Armenii, gdzie daliśmy radę w niesamowitym upale, stwierdziłam, że nawet Iran mi nie straszny. Dużo bardziej gorąco po prostu nie może już być. Postanowiliśmy jednak trzymać się rejonów górskich z nadzieją, że będzie tam nieco chłodu. I tak krok po kroku pomysł powrotu do Iranu stawał się coraz bardziej realny.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 95 wpisów95 13 komentarzy13 2491 zdjęć2491 0 plików multimedialnych0