Geoblog.pl    PodrozeLukasza    Podróże    IRAN - Łukasz w krainie szafranowych lodów    W drodze: Erywań-Meghri
Zwiń mapę
2016
27
lip

W drodze: Erywań-Meghri

 
Armenia
Armenia, Erevan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2235 km
 
Ponieważ planowaliśmy odwiedzić północno-zachodnią część Iranu, podobnej długości drogę trzeba byłoby przebyć lądem z Teheranu lub Erywania. W Iranie drogi są lepsze i być może dojechalibyśmy na miejsce szybciej i w bardziej komfortowych warunkach, zaczynając podróż w Teheranie. Wybraliśmy jednak przelot do Armenii i rozpoczęcie podróży w Erywaniu. Zdecydowała możliwość bezpośredniego połączenia LOT-em, atrakcyjna cena biletów lotniczych i chęć odwiedzenia ponownie stolicy Armenii. Teheran zapamiętałam jako wielkie i potwornie zakorkowane miasto, nie ciągnęło mnie specjalnie aby tam wracać. Wizy do Iranu można teraz dostać bezpośrednio po przylocie, na lotnisku w Teheranie. Niestety w przypadku przekraczania granicy drogą lądową wnioski wizowe należy złożyć wcześniej w Ambasadzie Islamskiej Republiki Iranu w Warszawie. Trwało to kilka dni ale cała procedura przebiegała sprawnie. Kolejek nie było, podczas 2 wizyt w ambasadzie byłam jedynym petentem.

W Erywaniu lądujemy ok. 4 rano i od razu jedziemy taksówką na dworzec autobusowy, z którego odjeżdżają marszrutki do granicy z Iranem. Oczywiście o tej porze jest zupełnie pusty, ale o świcie zaczynają się zbierać sprzedawcy na bazarku przy dworcu, który powoli budzi się do życia. Mamy jeszcze czas, aby kupić produkty na śniadanie: duży pęczek zieleniny, chleb i ser. Wyruszymy do Meghri, gdy uzbiera się komplet pasażerów. Droga jest długa i kręta, prowadzi przez góry. Jedziemy praktycznie cały dzień, trochę przysypiając, gdy akurat mniej trzęsie. Wszyscy pasażerowie wysiadają w przygranicznym mieście Meghri, a kierowca jedzie z nami jeszcze kilka kilometrów do przejścia granicznego w Aragac. Wizy zdobyliśmy już wcześniej, składając wnioski w ambasadzie Iranu w Warszawie, więc w miarę szybko się odprawiamy. Zakładam chustkę na głowę, koszulę oczywiście mam z długim rękawem, spódnicę do kostek. Na granicy są kantory, wymieniamy pieniądze i trzeba się szybko przyzwyczaić do operowania dużymi sumami. Walutą obowiązującą w Iranie są riale, ale zazwyczaj ceny podawane są w tomanach, to nieoficjalna jednostka (1 toman=10 riali). Trzeba się przyzwyczaić, że wszystkie ceny należy pomnożyć przez 10.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 95 wpisów95 13 komentarzy13 2491 zdjęć2491 0 plików multimedialnych0