Wyruszamy pociągiem do Ise, gdzie jest shintoistyczny kompleks Ise Jingu. Shintoizm to tradycyjna religia Japonii, charakteryzująca się politeizmem i różnorodnością kultów. Świątynia składa się z 2 oddalonych od siebie o kilka kilometrów części: Gekko i Naiku. Sa one zbudowane z drewna cedrowego, a cały kompleks otoczony kilkoma płotami. Wstęp do środka mają tylko kapłani i cesarz. My możemy oglądać je jedynie z daleka, zza płotu. Do świątyń przybywa sporo wiernych – do rytuału należy obmycie rąk, oddanie pokłonu przed świątynią, następnie klaśnięcie w dłonie i znowu pokłon. Choć samej świątyni nie zobaczyliśmy, warto było tu przyjechać bo miejsce jest bardzo klimatyczne. Podobają nam się wielkie parki, otaczające kompleks świątynny. Każdy kamień na ścieżce ma tu swoje znaczenie. Łukasz podziwia tam kolorowe rybki pływające w stawie.
Wieczorem jedziemy pociągiem osobowym do miejscowości Futaminoura i rozbijamy namiot w parku nad morzem. Jest okropnie gorąco, w zasadzie śpiwór wcale nie jest nam potrzebny. Rano ledwo zdążyliśmy złożyć namiot, kiedy zaczyna padać. W deszczu idziemy spacerem do skał Meotoiwa, które związane sznurem symbolizują poślubionych męża i żonę. W deszczowej pogodzie wyglądają niezwykle romantycznie. Łukasz jest zafascynowany małymi czerwonymi krabami, które chowają się w załomach skalnych i szybko uciekają na nasz widok. Niestety deszcz pada coraz intensywniej, do pociągu docieramy kompletnie przemoczeni. Wracamy najpierw do Ise, potem jedziemy pociągiem do Nagoi, a na koniec shinkansenem do Kioto.