Geoblog.pl    PodrozeLukasza    Podróże    CHINY: Łukasz mówi Ni hao    W jaskiniach Yungang
Zwiń mapę
2011
14
cze

W jaskiniach Yungang

 
Chiny
Chiny, Yungang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7222 km
 
Ciężko nam się przyzwyczaić do zmiany czasu, w nocy znowu nie możemy spać. Dodatkowo ze snu wyrywa nas głośne pukanie do drzwi przed północą. Pukanie jest coraz głośniejsze, więc w końcu Marcin otwiera – a tam stoi policjant i czegoś się domaga ostrym głosem. Nie było co się wdawać w dyskusje, Marcin powiedział, że nie rozumie i zamknął mu drzwi przed nosem. Ciekawe, czego od nas chcieli…..

Na ulicy przed naszym hotelem jest wielka dziura – dzięki temu wszystkie samochody muszą zwolnić, a nam łatwiej jest przejść przez ulicę. Rano wyruszamy autobusem do jaskiń Yungang, które znajdują się poza miastem. Jesteśmy teraz w prowincji Shanxi, bardzo przemysłowej. Dosłownie naprzeciwko buddyjskich jaskiń Yungang jest kopalnia węgla kamiennego. Jednak nawet pomimo tego przemysłowego sąsiedztwa i tłumu chińskich turystów, jaskinie robią niesamowite wrażenie. Najstarsze pochodzą z V wieku. Można tu znaleźć mieszankę różnych stylów i wpływów, m.in. z Indii i Persji. Królują majestatyczne, wykute w skale posągi Buddy – w centralnej części groty, dookoła - w ścianach - są wykute małe półeczki, a w nich tysiące małych posążków Buddy. Przy wejściu są posągi groźnych strażników, ciekawe są też latające anioły – apsary. Wiele posągów zniszczył czas ale w niektórych jaskiniach dobrze zachowały się kolory. Długo można podziwiać to ponadczasowe piękno. Cudowne jest też uczucie chłodu, gdy wchodzi się z do jaskiń z rozgrzanego dworu. Łukasz dzielnie zwiedza jaskinie, świeci latarką i cierpliwie pozwala się fotografować chińskim turystom. Największe wrażenie robią na nim kot przybłęda i dwa pawie. Ja cieszę się z sukcesu dzisiejszego dnia – pokazując dowody osobiste udało nam się kupić zniżkowe bilety wstępu do jaskiń. W moim wieku podać się za studentkę to bezcenne uczucie:-)

W drodze powrotnej szukamy pozostałości po wieżach strażniczych, które – porozrzucane po wzgórzach – ciągnęły się aż do Chińskiego Muru, oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów stąd. Wspinamy się więc w upale na wzgórze nad osadą górniczą. Termometr w autobusie wskazywał 41 stopni, jest naprawdę gorąco. Nikt z miejscowych nie jest pewnien, gdzie tej wieży szukać i już jestem gotowa zrezygnować z poszukiwań, gdy udaje się nam zlokalizować ją w oddali. W przeciwnym kierunku – na szczycie wzgórza – widać też kolejną wieżę. Łukasz jest zachwycony bo przechodzimy przez tory, tunel i obok kopalni, a tam spychacz jeździ po hałdach węgla.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (30)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 95 wpisów95 13 komentarzy13 2491 zdjęć2491 0 plików multimedialnych0