Geoblog.pl    PodrozeLukasza    Podróże    GRUZJA - Łukasz na szlaku kamiennych wież    Roszka – Juta - Kazbegi
Zwiń mapę
2013
06
sie

Roszka – Juta - Kazbegi

 
Gruzja
Gruzja, Roshka - Juta - Kazbegi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 320 km
 
Cały dzień w Shatili mija nam na czekaniu na transport. Zwiedzamy jeszcze raz kamienne wieże, Łukasz zna już każdy kąt jak swoją kieszeń. Bus miał po nas przyjechać na 14:00 ale okazało się, że będzie na 17:00. Do naszej ekipy wyjazdowej dołączają jeszcze 2 osoby, niestety cena za transport szybuje wtedy w górę o 100 lari. Oficjalna wersja brzmi, że bus będzie wtedy przeciążony, więc trzeba dopłacić… Jedziemy wspólnie ok. 50 km, a potem wysiadamy gdy szlak odbija do wsi Roszka. Jest 19:30, za chwilę będzie ciemno – idziemy jeszcze szlakiem jakieś pół godziny i rozbijamy się przed zapadnięciem zmierzchu. Widok mamy przepiękny – na horyzoncie widać skalistą, postrzępioną grań. W tamtym kierunku jest masyw Chaukhi, do którejgo zmierzamy. Rano wychodzimy na rozległe łaki, na których pełno jest barszczu Sosnowskiego. To wielkie rośliny, które starannie omijamy, bo ich sok może powodować zmiany skórne, szczególnie pod wpływem słońca. Barszcz Sosnowskiego pochodzi z Kaukazu ale został sprowadzony do Polski jako roślina pastewna. Jest silnie inwazyjny, ciężko go wytępić – spotkaliśmy się z nim już w Beskidzie Niskim. Dla Łukasza omijanie tych roślin to duże utrudnienie bo są dużo wyższe od niego. W końcu docieramy do wsi Roszka, gdzie pytamy o konia do wynajęcia. Niestety dom, w którym spodziewaliśmy się czegoś dowiedzieć jest pusty, gospodarze widocznie wyszli na pole. Czekamy dłuższą chwilę, Łukasz karmi trawą króliki. W wiosce nie ma sklepu ale udaje nam się kupić ser. A potem jeszcze chleb, masło, mleko i miód, możemy więc dalej iść. Z koniem gorzej, w całej wsi jest tylko jeden, ale umawiamy się na kolejny dzień, że do nas dołączy. Tego dnia pokonujemy jeszcze 9 km i 600 m pod górę, kierujemy się w stronę przełęczy Chaukhi. Najpierw idziemy przez łąki, potem zaczyna się krajobraz morenowy, jest dużo porozrzucanych głazów. Rozbijamy namiot przy jeziorkach Abudelauri w pobliżu przełęczy. Wieczorem jest mgła ale następnego dnia rano możemy podziwiać widoki na skalistą grań.

Przewodnik zjawia się z koniem Nurdża przed 9-tą. Pakujemy na konia plecaki i Łukasza i wyruszamy pod górę. Omijamy szlak bo jest tam dużo kamieni i skał, niezbyt dobra droga dla konia – wygodniej mu będzie iść po trawie. Musimy jednak najpierw sporo zejść, a potem znowu podejść pod górę. I dalej już cały czas stromo pod górę po trawiastym zboczu. Od jeziorek do przełęczy jest ok. 700 m podejścia, ale ponieważ najpierw zeszliśmy do doliny, musimy pokonać prawie 900 m do góry. Na szczęście Łukasz jest zadowolony. Na każdym postoju koń je trawę a potem głośno puszcza bąki, więc Łukasz nazwał go koniem odrzutowym. Przy podejściu mijamy jeszcze jedno jeziorko i niewielki lodowiec pod jednym ze szczytów. O 12:00 jesteśmy już na przełęczy Chaukhi (3300 m npm) . Żegnamy się z naszym gruzińskim przyjacielem, który wraca do wioski. Zejście z przełęczy jest dosyć długie, zajęło nam kilka godzin – najpierw schodzimy po łupkowym zboczu, jest stromo i sypią się kamyki pod nogami. Potem zaczyna się trawa ale jest nadal stromo, w końcu schodzimy do ścieżki. Rozbijamy się na końcu doliny, niedaleko wioski Juta (9 km od przełęczy). Akurat wtedy kiedy rozbijamy namiot zaczyna padać deszcz i trochę mokniemy. Na szczęście deszcz jest przelotny, kiedy przestaje padać gotujemy obiad: kuskus z liofilizowanymi buraczkami i gruzińskim serem. To już nasz ostatni nocleg w górach pod namiotem. Podziwiamy piękne widoki – przed nami wznosi się imponujący masyw Chaukhi. Z przełęczy niestety nie było widać szczytu Kazbek, ale mamy nadzieję to jeszcze nadrobić. Łukasz pyta, czy wrócimy do Shatili bo podobały mu się kamienne wieże.

Rano schodzimy do wsi Juta, jemy śniadanie i próbujemy się wydostać autostopem. Można jechać taksówką za 50-70 lari ale wydaje nam się to drogo – w końcu do Kabegi jest tylko ok. 20 km. W końcu wyruszamy pieszo, mając nadzieję, że po drodze ktoś nas zabierze. Idziemy, idziemy, mijamy kolejne wioski, potem miasteczko Sno z ruinami fortu i dochodzimy aż do gruzińskiej drogi wojennej. Stąd do Kazbegi (Stepantsminda) jest już tylko 4 km, miasteczko widać całkiem niedaleko ale trochę już nie mamy sił. W końcu zatrzymuje się jakiś samochód i za chwilę jesteśmy w centrum Kazbegi. Poszukiwania hotelu niestety dosyć długo trwają, więc wieczorem wybieramy się tylko na kolację. Główna atrakcja tego dnia to kąpiel w ciepłej wodzie. W Kazbegi jest sporo turystów ale samo miasto wydaje się mocno zaniedbane. Wieczorami jest dosyć wietrznie, wszyscy turyści chodzą tu po miasteczku mocno wyekwipowani, w kurtkach, ochraniaczach, żeby wyglądać bardziej poważnie.

Główna atrakcja w Stepantsminda to widok na pięciotysięcznik Kazbeg i malowniczo położony klasztor Świętej Trójcy. Kazbeg widoczny jest najlepiej rano, podziwiamy go jedząc śniadanie na tarasie. Potem w ciągu dnia szczyt zasłaniają chmury, które nadciągają już od 8 rano. Wyruszamy na wzgórze, na którym jest położony klasztor Cminda Sameba. Trzeba sporo podejść, idziemy stromą ścieżką przez las, ale można też iść dłuższą drogą dla samochodów (albo podjechać taksówką). Klasztor jest niewielki ale w środku ciekawy, rzeczywiście można tu poczuć atmosferę Gruzji. Kazbeg niestety nadal w chmurach. W planach mieliśmy podejście pod przełęcz ale ponieważ czujemy się w zasadzie górsko spełnieni, a widoków i tak nie będzie, bez żalu wracamy do miasteczka. Po południu wybieramy się na spacer do odkrytego basenu z wodami mineralnymi, niestety woda jest zimna i Łukasz nie chce się kąpać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (52)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 95 wpisów95 13 komentarzy13 2491 zdjęć2491 0 plików multimedialnych0