Erzurum, Sumela, Trabzon

Rozpoczynamy już powrót do Gruzji, wyruszając do Erzurum. Nie przepadam za dużymi miastami ale skoro jest nam po drodze, zatrzymujemy się tam, aby zwiedzić kilka zabytków: wielki meczet, medresę, medresę 2 minaretów i grobowce seldżuckie. Wchodzimy też na wzgórze, na którym położona jest twierdza Erzurum Kalesi. Tego dnia jest ostatni dzień Ramadanu, potem rozpoczyna się kilkudniowe święto Bayram.

Rano w mieście są kompletne pustki, pozamykane sklepy, piekarnie. Na poranne autobusy nie było już biletów, wyruszamy więc o 12:00 z dworca autobusowego poza miastem. Razem z nami jedzie Chińczyk, który podróżuje rowerem, razem z psem. Pies niestety musi przebyć podróż w luku bagażowym, kierowca nie zgadza się, aby jechał z nami w środku autobusu.

Wysiadamy w miejscowości Macka. 15 km stąd jest wykuty w skale, położony na szczycie wzgórza grecki klasztor Sumela z pięknymi freskami, który udaje nam się zwiedzić. Zadziwiają niesamowite tłumy zwiedzających, po całkowitym spokoju w okresie Ramadanu teraz Turcja zadziwia gorączką aktywności. Zarówno tam, jak w drodze powrotnej udaje nam się złapać stopa. W mieście niestety nie ma wolnych miejsc w hotelach, wyruszamy więc do Trabzon. Tam znajdujemy hotel Emperyal - pomimo nazwy jest to miejsce dla bardzo mało wymagających gości.

Trabzon to miasto portowe, ruchliwe. Czuć tu powiew Europy. Można porozumieć się po angielsku, niemiecku, rosyjsku. Zwiedzamy położony nad morzem kościół Hayasofia, 2 meczety, bazar. Udaje nam się wreszcie dotrzeć do łaźni tureckiej. Oddzielna jest dla mężczyzn, oddzielna dla kobiet. Zamawiam peeling, masaż, bardzo mi się podobają zabiegi.

Zdjęcia (20)

Komentarze (0)