Geoblog.pl    PodrozeLukasza    Podróże    IRAN - Łukasz w krainie szafranowych lodów    Jolfa
Zwiń mapę
2016
28
lip

Jolfa

 
Iran
Iran, Jolfā
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2403 km
 
Taksówka do Jolfy, do której zmierzamy kosztuje 50 tys. tomanów (500 tys. riali). Nie zastanawiam się długo, czy pół miliona to dużo czy mało. Jesteśmy tak zmęczeni, że szybko zgadzamy się na tę cenę i wyruszamy w drogę, która biegnie wzdłuż granicy przebiegającej na rzece Araks. Droga jest otoczona górami, bardzo malownicza. Granica irańsko-armeńska szybko się kończy (na całej długości ma tylko 35 km), wkrótce po drugiej stronie rzeki zaczynają się tereny Nachiczewania, należącego do Azerbejdżanu. Przy czym Nachiczewan jest zupełnie oddzielony od reszty terenów Azerbejdżanu przez śmiertelnego wroga - Armenię, połączenie z pozostałą częścią Azerbejdżanu ma jedynie drogą lotniczą albo przez Iran. Niestety zamiast podziwiać piękne widoki, zasnęłam ze zmęczenia. Taksówkarz wysadza nas w centrum Jolfy przy rondzie. W czasie, gdy rozglądam się dookoła za hotelem, obok nas zatrzymuje się samochód. Młoda dziewczyna z ojcem pyta, czy nie potrzebujemy pomocy i oferuje, że zawiozą nas do hotelu. Gdy w hotelu nie ma wolnych miejsc, wiozą nas do następnego. A potem jeszcze do kolejnego, aż mają pewność, że będziemy mieć miejsce na nocleg. Przez cały wyjazd gościnność i serdeczność Irańczyków jeszcze nie raz nas zadziwi. Nie byliśmy pewni, jak będzie z dostępem do Internetu (niektóre strony nadal są blokowane, trzeba łączyć się przez VPN, co trwa długo). Widzę jednak, że obsługa hotelu wspomaga się Google Translate, żeby się z nami porozumieć, bo słabo mówią po angielsku, a ja jestem za bardzo zmęczona, aby próbować mówić coś po persku.

Zatrzymujemy się po drodze w karawanseraju nad rzeką Araks. Właśnie tędy przebiegała kiedyś jedna z odnóg Jedwabnego Szlaku. Przy ormiańskim kościele Św. Stefana spotykamy całkiem spory tłum irańskich turystów. Wygląda na to, że w lecie Irańczycy wyruszają w góry, aby odpocząć od upałów. Niemiłym zaskoczeniem są ceny biletów wstępu – w ramach otwarcia Iranu na turystykę podniesiono kilka razy ceny biletów dla cudzoziemców. Wyższe ceny za bilety będziemy płacić już podczas całego pobytu. Po popołudniu wyjeżdżamy taksówką do Tabriz.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 95 wpisów95 13 komentarzy13 2491 zdjęć2491 0 plików multimedialnych0